"Ból"
(ścieżka 2)
Byłam blisko. Czułam już dobiegający z jego lochu ból. Po co chciałam tam pójść? Mimo, że w moim świecie narodzenia nie byłam jakąś ogromną fanką tego filmu, dokładnie pamiętam moment, kiedy stracił matkę. Nie pokazali, co się wtedy działo, a ja bardzo chciałam to poznać. Jeszcze raz powiedziałam, żeby mi nie przeszkadzano i drzwi zamknęły się. Dokładnie oglądałam i dotykałam każdą ścianę. Najpierw chciałam poznać jej budowę, dopiero potem uczucia. Dlaczego uczucia? Kiedy miałam 16 urodziny, Ete, Printemps i Hiver zabrały mnie do Elfique. Odwiedziłam świat wróżek wraz z Ros. Tam urządzono mi tradycyjne przyjęcie z mnóstwem kwiatów i roślin. Dostałam od wróżek niesamowity dar. Ponieważ by mieć skrzydła trzeba się z nimi urodzić, wróżki dały mi coś w rodzaju niewidzialnej mgiełki. Gdy się nią polałam, mogłam się unosić, bez męczącego machania skrzydłami. Byłam wdzięczna za dar. Potem jednak udałam się do elfów.
Elfy bardzo różnią się od wróżek. Są spokojne, opanowane, a przede wszystkim bardzo mądre. Jeden z elfek zabrała mnie nad jezioro.Gdy tylko zanurzyłam w nim dłonie poczułam przyjemne zimno w dłoniach. Po chwili spostrzegłam się, że jestem ubrana jak one i gdyby nie mój naturalny wygląd nie różniłabym się niczym od nich. Po biesiadzie zapytali mnie co bym chciała dostać. Trochę mi zajęło wymyślenie prezentu, ale w końcu zdecydowałam się. Chciałam elfie uszy i oczy. Uszy pomogłyby mi wychwycić nawet najcichszy szmer, a oczy dostrzec najmniejsze stworzenie. Oczywiście dostałam to czego chciałam. Potem niestety musiałam ukrywać uszy włosami, by ludzie nie pomyśleli, że podmienili mnie w Elfique.
Ale to nie te umiejętności miały mi teraz pomóc. To umiejętność, a którą poprosiły dla mnie nieznane. Umiejętność czytania przedmiotów. Dzięki temu mogłam teraz dokładnie dowiedzieć się, co widziały i co przeżyły ściany tego lochu.
W celi nie było już nic prócz ścian, dlatego tylko z nich mogłam odczytać wspomnienia.
Powoli zamknęłam oczy wkraczając do świata ściany. Jednak nie mogłam się tam przedrzeć. Od wejścia poczułam uczucie, którego nigdy nie zaznałam. Był to smutek, z odrobiną żalu, złości i szaleństwa. Nawet nie wiem kiedy, ale poczułam jak z oczu lecą mi łzy. Nie takie, które wylewają nastolatki z powodu niespełnionej miłości. Łzy równe łzom spowodowanym śmiercią najbliższej osoby. W miarę "zagłębiania się" w ścianę, czułam coraz to nowsze odrętwienie. Ale w końcu udało się. Stałam się jednością ze ścianą. I wtedy umarłam. Nie tak dosłownie, ale wszystko, co w jakiś sposób we mnie żyło, teraz umierało. Nie wiem, czy minęły sekundy, minuty, dni, miesiące... Żyłam tylko bólem. Powoli uzależniałam się od niego i nie mogłam bez niego żyć. Ta ściana widziała tyle bólu, smutku i rozpaczy, jakich nie potrafiłby przetrwać zwykły człowiek.
Ból.
Nie chcę go opuszczać.
Wspaniały ból.
Chcę by już minął.
Przerażający, wspaniały ból.
Nie czuję już nic.
Ogłuszający, przerażający, wspaniały ból.
Chcę już spać, tak odchodzę już w otchłań wiecznego snu. Słyszę kroki. Słyszę je.
''Nie zabierajcie mnie stąd!''-krzyczę w myślach, ale nie wiem, czy mnie słyszą. Nic już nie wiem. Zamykam oczy....
Leżała tak przez kilka dni. Przekrwione oczy miała cały czas otwarte, tylko co kilka godzin powoli mrugała tylko po to, by przenieść wzrok na coś innego. Żyła, ale nie jadła, nie piła, nie czuła. Nikt nie wiedział ile potrwa ten dziwny letarg.
Myślę, że zadowolicie się tym rozdziałem, który dużo wyjaśnia. Następny już w weekend :) Czekam na komentarze.
Mam pytanie do osób, które widzą mnie na telefonie, odpowiada wam wygląd taki, jaki jest teraz, czy taki jaki jest na komputerze? Czekam koniecznie na odpowiedź ;) (ścieżka 2)
Świetny rozdział ! Mi tam odpowiada ten wygląd na komórce ;-)
OdpowiedzUsuńMi tyż pisaj dalej
OdpowiedzUsuńWidzę cię tu pierwszy raz.... Witam ! :D
UsuńŚwietny rozdział!!! Mi wygląd na komórce bardzo się podoba ;*
OdpowiedzUsuńWowow! Piękny rozdział, naprawdę jeden z moich ulubionych x)
OdpowiedzUsuńCzerwona Królowa vel. Royal <333
:D
UsuńZapraszam cię do komentowania reszty ;)
Usuń