Jestem głupia!!!-krzyczała na siebie w myślach Isabell.-Jak mogłam jej przerwać. Teraz nic już nie wiem. Ale...
Czułą się inaczej. Tysiące, a nawet miliony dusz... Wiatr we włosach... Nadchodzącą moc...To właśnie czuła. Wszyscy dotychczasowi Władcy i Władczynie byli teraz jednością.
Isabell wstała, a wraz z nią odłamki Łzy. Stały się teraz większe i błyszczały. Wirowały wokół niej. Isabell zamknęła oczy i dała się ponieść magii. Wyciągnęła rękę, a na nią spadł jeden z odłamków. Zaświecił jasnym światłem. Był miękki w dotyku. Trochę, jakby dotykała wody. Podniosła rękę i dołączył do reszty.
-Wydostańmy się stąd-powiedziała Is.
Szła przez korytarze. Nikt nie stał jej na drodze. W końcu jednak stanął przed nią Jason ze swymi potwornymi stróżami.
-Dokąd się wybierasz kochanieńka?-powiedział ze złośliwym uśmiechem.- Nie zostajesz z nami?
-Nie mam zamiaru. Odejdź, albo cię zabiję.
-Ha ha ha! Ty?! Mnie?! Jeszcze kilka dni temu skamlałaś pod moimi stopami jak pies. A teraz? Chcesz minie zabić? Chłopaki-bierzcie tą wariatkę.
Stwory z uśmiechem, jeżeli można to tak nazwać, podeszły do niej. Nawet nie musiała nic robić. Niektóre odłamki poleciały prosto na nich. Niczym ostry sztylet wbiły się w ich serca. Stwory zaczęły wydawać przerażające dźwięki, piszczały a z ich ciał wydobywał się czarny dym. W końcu padły na ziemię i zamieniły się w...kruki.
Isabell trąciła czubkiem buta truchło zwierząt. Uśmiechnęła się zwycięsko do oszołomionego chłopaka i poszła. Nie zatrzymywał ją, ale kiedy wychodziła krzyknął:
-Tym działaniem rozpoczęłaś wojnę! Pożałujesz tego!
Wojnę? Chciał walczyć z nią i tysiącem innych Władców? Oszalał? Teraz była silniejsza od każdego stworzenia,a on chciał z nią walczyć?
Zrozumiała. Teraz byłą sama. Nie czuła już mocy, nie czuła dusz, ani wiatru. Była sama. Nie miała nawet na szyi Łzy Pradziadów. Pomogły...-pomyślała.
Szybkim tempem udała się na zamek. Przywitał ją Raphael, a także przyjaciele, których tak bardzo jej brakowało. Spojrzała na swoje ciało. Żadnych ran, zadrapań...Wszystko zniknęło. To dobrze. Przy najmniej Raphael nie będzie wariował mówiąc, że zabije Jasona.
Po kilku godzinach doszła już do siebie. Kazała zwołać wszystkie zaprzyjaźnione wojska i ludzi, a także wróżki i elfy. Ciężko było przekonać ludzi do współpracy z magią, ale w końcu Isabell jakoś dała radę. Rzuciła na wszystkich czar mający obronić ich przed śmiercią. Wiedziała jednak, że nie potrwa on długo i prędzej czy później będzie musiała pogodzić się ze śmiercią...
Zostały tylko 2 rozdziały?! Jak ten czas leci! Dziękuję bardzo za komentarze, za to że jesteście tak pięknie aktywni. Bardzo za to dziękuję. A teraz pytanie dotyczące blogu o Jelsie: Wolicie historie Jack'a i Elsy w teraźniejszości, czy przeszłości? Jak zwykle osoby chętne piszą odpowiedź wcześniej dając [J]. A przy okazji zapraszam do mojego sklepu, gdzie pojawił się już nowy asortyment :)
Dobra podaj nazwe sklepu :) i to i to wstrzymam się :) o i ty mordujesz na swoim blogu... ja dziś zabiłam jacka :( i anke i else i siebie i... td. Co jaki cazar? Świetny a i weny.
OdpowiedzUsuńSklep zwie się Aimer Art. O co chodzi z tym cazarem?
UsuńA źle napisałam czarem ;)
UsuńAha już wyjaśniam. Prosty czar broniący przed ranami wszelkiego rodzaju. Jedyny minus to taki, że trwa do kilku uderzeń (tudzież ran) i potem osłona znika i można atakować raniąc, a nawet zabić....
UsuńSpoko rozdzialik, faktycznie mordujesz Layla ma rację.
OdpowiedzUsuńTylko dwa rozdziały a potem trzecia część...
Z czym ten sklep, jakieś rękodzieła?
Layla zabrałam się za czytanie twojego bloga tylko, że mi jakoś opornie idzie wybacz. Jak przebrnę to skomentuję.
Sklep z koszulkami i innymi gadżetami z moimi rysunkami ;) Wytłumaczycie dlaczego morduję???
UsuńEch nie martw się nie każfy go przełknie a część myśli. Że to głupota :) ale założe inneho na poważnie i wtedy no za jakiś rok ;*
UsuńNo bo kładziesz ich wszystkich trupami po kolei. Jak z karabinu maszynowego ;)
UsuńTaka natura :) musze coś zrobić aby nie zanudzić ;)
UsuńRozdział jednym słwem wow. Co do zabijania to nawet w moim blogu pojawiła się taka sytuacja a mam dopiero 4 rozdział o_O Więc krótko mówiąc trochę mam dość tego umierania, ale jakoś przeżyję ;) Co do Jelsy to nie wiem... Wiem tylko tyle, że którą kolwiek opcję wybierzesz i tak czytając opowiadanie będę w siódmym niebie ^^
OdpowiedzUsuńPozdrowienia i zapraszam na mojego bloga
Mira
Informacja dla wszystkich- jeszcze nie zaczęłam pożądanie zabijac>:)
OdpowiedzUsuńAkurat miałam taki pomysł, żeby na moim blogu też kogoś znieżywić, ale nie wiedziałam czy powinnam wprowadzać pogrzeby,smutek, itp. Więc dzięki ;) Niedługo kogoś uśmiercę, ale ciiiiii... :D
Usuń