"Wody!"
Isabell objęła poranną wartę przy Astrid. Ta jednak nie poruszyła się ani razu. Widziała coraz większy żal w oczach Czkawki. Również smoczyca Wichura była niespokojna i coraz bardziej agresywna. Nie pomagał nawet Szczerbatek czuwający przed chatą.
Wyglądało na to, że się nie obudzi i że umarła. Prawie nie oddychała. Aż nagle wstała. Jakby nigdy nic otworzyła oczy i bez żadnych widocznych oznak zaczęła przyglądać się Isabell.
-Kiedy tak wyrosłaś?-spytała łagodnie po chwili.
-Astrid! Ty żyjesz! Jak się czujesz?-powiedziała radośnie Is.
-Dobrze, dlaczego miałbym czuć się źle.
-No wiesz, ciemne istoty....Nic nie pamiętasz?
-Oczywiście, że pamiętam głuptasie. Ale one nie są w stanie mnie zagrozić mnie ani...memu dziecku.
-Ach tak! Na pewno chcesz porozmawiać z Czkawką. Już wie. Zaraz go zawołam...
-Czekaj...Najpierw chciałabym się czegoś napić.
-O nie, wszystko tylko nie to. Nie możesz teraz się napić niczego.
-Ale...jestem bardzo spragniona!
-Wiem, ale Czkawka bardzo chce cię zobaczyć.
-No dobra.
Kiedy wyszły z domu przywitało je poranne słońce. Isabell była zachwycona pięknie zapowiadającym się dniem, przy najmniej z naturalnej strony. Jednak Astrid nie podobało się to. Chowała się, unikała promieni. Widząc to Is zdecydowała się od razu wyruszyć do domu wodza. Żadna z nich nie odważyła się odezwać. Kiedy weszły do środka Czkawka podbiegł do dziewczyny, zaczął ją przytulać i całować.
-To ja może sprawdzę co u Ros...-powiedziała Is dyskretnie zostawiając parze chwilę prywatności.
-Myślałem, że umarłaś. Że do mnie nie wrócisz.-mówił chłopak, stykający się głową z dziewczyną.
-Zawsze do ciebie wracam.
-Wiem. Teraz musisz o siebie dbać. O siebie i nasze dziecko.
-Tak. Usiądźmy, jestem zmęczona.
Pomagając usiądź Astrid, Czkawka usiadł na przeciwko niej. Wpatrywał się w nią i trzymał cały czas za rękę. Ta jednak rozglądała się, jakby czegoś szukała.
-Nie rozumiem-powiedziała w końcu.-Dlaczego Isabell nie chce mi dać się napić?
-Wiesz...Kiedy tak leżałaś odwiedził nas pewien mag. Przybył za namową Isabell. Powiedział, że siedzi w tobie ciemna istota i składa się ona z wody, dlatego żebyś przeżyła, należy ją ''wysuszyć''. Dlatego przez trzy dni nie możesz wypić nawet odrobiny wody.
-Co? I zaufaliście jakiemuś bodajże czarodziejowi?
-Isabell nie mogła sprawdzić, co ci jest.
-Posłuchaj mnie teraz. Może Isabell jest Władczynią, ale nie jest wszech potężna. Myślisz dlaczego wybrała nas jako opiekunów? Ta istota tylko przeze mnie przeniknęła, nie pozostała we mnie. A teraz jestem po prostu spragniona. Nie narażaj mnie ani dziecka. Proszę daj mi wody.
Kiedy chłopak sięgał po dzban z wodą Astrid uśmiechnęła się do niego. Już przykładała kubek do ust, kiedy Is wytrąciła jej go z rąk.
-Czkawka!-krzyknęła rozzłoszczona Władczyni-Czyś ty zwariował?! To mogło ją zabić!
-Ale powiedziała...-próbował się bronić wódz.
-Nie ważne co mówiła. Nie może pić. Nie popełnij tego błędu. W przeciwnym razie stracisz ją.
Dnia drugiego Astrid zaczęła robić się niecierpliwa. Drapała się po rękach, wywracała oczami, szybciej oddychała. Każdego prosiła o wodę, różnymi sposobami. Is broniła jej, nie dawała jej dojść do wody. W końcu zaczęła trzymać ją za rękę, by nie mogła dostać wody. Jednak, dało się to przetrwać. W końcu Astrid zasnęła i wszyscy mogli odpocząć.
Dzień trzeci był dniem próby ostatecznej. Astrid krzyczała, uderzała pięściami, co rusz to zmieniała się w czarną postać bez oczu...Żadna bariera nie była w stanie jej zatrzymać. Nie męczyła się i mogła rozbijać pięściami każdą lodową zaporę stworzoną przez Is. Jej skóra zrobiła się czarna, a wtedy upadła. Leżała w śmiertelnych drgawkach. Czarna skóra schodziła z niej niczym u węża. Ludzie odwracali wzrok nie chcąc patrzeć na ból dziewczyny. Wody!-krzyczała. W oczach Czkawki widziała łzy bólu, tak jakby to on tam leżał.Wytrzymaj ukochana-mówił. W końcu skóra całkowicie odpadła i dziewczyna leżała tam, ledwo oddychając. Wódz od razu do niej podbiegł tak samo jak Isabell.
-Kochanie-mówił-Astrid. Obudź się. Jak się czujesz?
-Wygrałam. Poszła sobie.-mówiła ledwo dysząc.-Chciała mnie zniewolić. Mówiła, że zabierze mi dziecko. Bolało, ale wygrałam.
-Wolałbym być tam za ciebie.
-Wiem, ale wtedy ja nie wytrzymałabym patrząc na ciebie. Ty wytrzymałeś.
-Kocham cię.
-A ja ciebie.
Wiem, niedziela nie piątek. Ale byłam bardzo zajęta, w międzyczasie byłam w Enerylandii.....Myślę, że mi to wybaczycie. Komentujemy, komentujemy!!! (Tylko Layla czyta???)
Co to ta Ecośtam??? Wybaczam hmmm nie wiesz co się dzieje z Mirą dawno się nie pojawiała i nie pisała na blogu :( postaram się polecić twojego bloga na moich. Znam ten bul. Mi komętują w miare regularnie 3 osoby a reszfa wpada raz na kilka rozdziałów :/ szkoda. Żebyś się czasem nie zniechęcała! Kiedyś znalazłam bloga Julki o jelsie kobieto napisała 3 rozdziały bez komów (szacun na to dostałam 1 kom w 1 rozdziale z 1 nominacją do La ;)) ŚWIETNY ROZDZIAŁ !!!
OdpowiedzUsuńJa też bym cierpiała jak Czkawka na jego miejscu :(.
To "ecośtam" to taki duży park rozrywki. Naprawdę świetny! Polecam. Nie wiem co z Mira....
UsuńEnergylandia? Fajnie, zawsze chciałam tam pojechać. Coś czuję, że o to dziecko może się rozchodzić w 3 części. W sumie nie przepadam za tym pairingiem, ale niech im będzie ;)
OdpowiedzUsuńPoza tym wpadłam cię trochę pocieszyć, jak wiadomo niewielu komentuje i tak wszędzie jest u mnie zresztą też. Może powinnaś założyć drugiego bloga o Lokim, bo wiem, że fanów jest mnóstwo a chyba to lubisz i popularność by ci skoczyła jeśli ci zależy.
Szczerze? Dobra będzie szczerze! O lokim nic nie planowałam, chociaż to nie taki zły pomysł. Natomiast planuje zrobić wakacyjny blog o Jelsie, może na miesiąc, może dwa. Ale to jeszcze nie jest pewne. Dzięki za komentarz i pocieszenie ;*
UsuńJa sama nigdy bym nie była w stanie pisać o Lokim jak o głównym bohaterze między innymi dlatego, że nie trawię tej postaci. Może mi powiesz co w nim wszyscy widzą takiego?
UsuńMa te swoje ,,zielone ślepia" i podobało mi się jak nabijał się z Kapitana Ameryki ale nic mnie w nim nie urzekło poza tym.
Co do jelsy to fajny pomysł mam swój ulubiony blog o tym pairingu może kojarzysz http://d-dw-h.blogspot.com/ Oliwia Szuflik go pisze.
Też nie mogę się doczekać wakacji po prostu mnie nosi a tu jeszcze walka o oceny, dziś jedną wygrałam, z WOS-u będzie 6 i jaram się tym jak nie wiem co. A jak z twoimi ocenami? przyznasz się do której klasy chodzisz, nie nalegam oczywiście nie jestem Trynkiewiczem żadnym :D Ja do I klasy gimbazy chodzę.
Ja chodzę do drugiej i jeśli chodzi o moje oceny to nie jest z nimi najgorzej, 6 z zajęć artystycznych i chyba z techniki, no ale 3 z geografii....
UsuńA ja do 1 witaj w klubie Rivelld :) ruwnież czytam opka Oliwki :) Klaudia mam pytanie czy mojge polecić twojego bloga na moim? Chciałabym abyś dodała krutki opis. Naprawde zasługujesz na więcej czytelklników... fakt na moich komęfują jakieś 4 os ale zawsze coś :)
OdpowiedzUsuńWow! Jestem zaskoczona tą propozycją ^^ Oczywiście, że możesz go polecić. Chętnie poczytam twoje opowiadanie jak będę miała chwile czasu.Za opowiadanie Oliwii też zamierzam się wziąć. Opis? Znaczy jak ma wyglądać?
UsuńTak napisz mi jaie to opko o czym i wg :)
OdpowiedzUsuńTo dodam:*
"Isabell była normalną dziewczyną. Nagle jej świat przewrócił się do góry nogami. Doszło nawet do tego, że jej ukochany chce ją zabić. Razem z Elsą, Jack'iem, Astrid i Czkawką nie mają sobie równych. Nie brakuje też podróży, gdzie główna bohaterka poznaje min. Lokiego, Ryśka lwie serce i wiele innych. Przeczytaj koniecznie opowiadanie o sile miłości, przyjaźni, bólu, strachu. Poznaj życie Władczynii, najpotężniejszej istoty we wszystkich światach. A potem zadaj sobie pytanie: CO PRZEŻYŁA ISABELL?"
Usuń