''Nie mogę jej pomóc''
-Jak to? Co się stało?-mówiła przerażona Is.
-Byliśmy tam...w Arendelle.-rzekł Czkawka wbijając wzrok w ziemię- Mieliśmy patrzeć na wszystko z góry i w razie czego atakować. Nie spodziewaliśmy się jednak, że te...stwory będą potrafiły latać. Nie można było ich zabić. Można było tylko uciekać. Goniły ją. Astrid nie zdążyła uciec i jeden z nich przeniknął ją, a potem całkiem zniknął. Wypadła z siodła, a ja ledwo co zdołałem ją złapać. Nie otwiera oczu i prawie nie oddycha. Gothi nie wie co jej jest. Proszę, uratuj ją. Błagam.
-Zrobię co w mojej mocy, ale nic nie obiecuję.
Uklękła przy łóżku Astrid. Złapała za rękę i chciała przenieść się myślami do jej ciała, by zbadać je od wnętrza. Gdy tylko zamknęła oczy ogromna siła zmusiła ją do opuszczenia ciała dziewczyny. Próbowała kilka razy, ale każda próba kończyła się niepowodzeniem. Wstała i spojrzała na zmartwionego Czkawkę. Nic nie mówiąc, zasugerowała wyjście na na zewnątrz. Chłopak podszedł do Astrid, pocałował ją w dłoń, a potem w czoło i wyszedł.
-Przejdźmy się.-powiedziała Is.
Zamierzała spotkać się ze swoją smoczycą, której tak dawno nie widziała. Musiała po drodze wyjaśnić, co się stało. Właśnie zachodziło słońce. Było spokojnie i cicho.
-Powiesz mi w końcu co z nią?-zapytał zniecierpliwiony Czkawka.
-Nie mogę jej pomóc.
-Co? Ja...jak to?
-Nie wiem, co się stało, więc jak mam jej pomóc. Trzeba tu kogoś, kto potrafi badać magię z zewnątrz.
-Nieznane?
-Nie, działają na zasadach podobnych do mnie. To musi być ktoś, z poza świata. Ktoś, kogo poznałam bardzo dawno temu mimo, iż on nie poznał mnie.
-Nic nie rozumiem. Możesz mówić po ludzku.
-Och Czkawka, żeby ją uratować muszę złamać zasady i udać się do innego świata, by przyprowadzić kogoś, kto pomoże twojej ukochanej. Ale nikt, absolutnie nikt prócz ciebie, nie może się o tym dowiedzieć, jasne?
-Ale, co mam mówić, że już nas opuściłaś, bez pomocy?
-Nie. Powiesz, że wraz z Vansi wyruszyłam na wschód w poszukiwaniu człowieka, który jej pomoże. Ukryjecie gdzieś ją. Dacie radę. Ale pamiętaj mów tak tylko, gdy ktoś zapyta, jasne?
-Jasne, ale jeżeli ten człowiek nie pomoże....
-Pomoże. Uwierz. A teraz wybacz, chcę spotkać się z moim smokiem.
Vansi przywitała ją powaleniem na ziemię. Miło było zobaczyć tą smoczą mordkę. Potem leciały razem w przestworzach. Isabell czuła wiatr we włosach i wydawało jej się, że przez chwilę wszystkie problemy zniknęły. Ale to tylko marzenia. Zaraz musiała rozstać się z ukochaną smoczycą. I przeszła przez portal.Do królestwa Pantalonii.
Wiem, wiem to sobota a nie piątek. Ale wczoraj miałam ciężki dzień. Mam nadzieję, że wybaczycie i skomentujecie.
Wybaczam i komętuje kto to? Astrid umiera nieeeeeeeeeee sprowadź go błagam (poza jak elsa dowiedziała się że jej siostra nieżyje)
OdpowiedzUsuńNie usmiercę jej, ale coś się jej stanie....
UsuńKim będzie osoba, która ją uratuje? Ciekawe
OdpowiedzUsuń