"Jeszcze kilka dni''
Przeskakiwała z koszmaru do koszmaru. Raz widziała martwych przyjaciół, a za chwilę żyli i rozmawiali z nią. Nie wiedziała co było snem, a co prawdą.
Poczuła przejmujące zimno. Jeszcze w żadnym tak nie było. Przez jej gardło przepłynęła ciepła ciecz. Poczuła ulgę i otworzyła oczy. Ujrzała te istoty podlegające Jasonowi. nie zdziwiła się, bo często je widywała. Jednak to już nie był koszmar. Dopiero teraz naprawdę wiedziała, że żyje. Ciemna istota rozluźniła jej więzy tak, by Is mógł usiąść. Ta jednak nie chciała. Rozdygotana ze strachu, spocona ze zmęczenia, z gorączką i strachem, nie potrafiła nawet nic powiedzieć. Ale nie chciała spać. Była tylko głodna i spragniona. Dodatkowo każdy jej mięsień bolał jakby leżała w jednej pozycji przez kilka lat.
Powoli zaczęła się uspokajać i chociaż stworzenia zajmowały się nią doskonale, nadal im nie ufała i cały czas patrzyła się co robią.
Księżyc opowiadał jej co cię działo każdej nocy, a ona cieszyła się jego obecnością. Kiedy zaczął opowiadać, strach wrócił. Jednak chciała wiedzieć to, czego sama nie potrafiła pojąć. Po skończonych opowieściach, zauważyła, że nie było mowy o Raphaelu. Tak, jakby ktoś nie chciał, by się pojawił.
Rano znów do jej komnaty przyszły ciemne istoty. Dwie, nie jak zwykle jedna. Odpięli łańcuchy ze ściany i delikatnie pociągnęli. Zrozumiała, że ma wstać (pierwszy raz od długiego czasu). Nogi zapiekły. Znów pociągnęli za łańcuchy i znów wiedziała, że mam iść. Powłócząc nogami szła przez komnaty i korytarze. Nie patrzyła naprzód, tylko na nogi, zastanawiając się, gdzie ją prowadząc. Nawet nie się nie spostrzegła, kiedy ''rzuciły'' ją na posadzkę. Odgarnęła włosy szybkim ruchem głowy, które i tak spadły na oczy.
-Cieszę się, że doszłaś do siebie.-powiedział Jason, a jego głos odbił się echem w całej sali.
-Powiedzmy-mruknęła Isabell.
Uniosła głowę. Jason mówił bardzo pewnie, ale widać było, że był zdenerwowany. Szybko ruszał oczami i stukał palcami o tron.
-Myślę, że nie było ci zbyt miło tam...Prawda? Ustalmy zatem, że TY będziesz grzeczna i miła, a JA w zamian za to już nie pozwolę cię tam wpuścić. Jeżeli jednak mi się sprzeciwisz wrócisz tam i zobaczysz kogoś...kto jest dla ciebie ważny.
-Raphael...
-Tak, tak moja droga. Nie chciałem teraz tego robić, bo po pierwsze na to nie zasłużyłaś, a po drugie zabiło by to cię. Zgadzasz się?
-Nie mam wyjścia.
-Dobrze. Wracaj do komnaty.
Teraz była bezpieczna. Osunęła się w świat snu, bezpieczna, chroniona przez Księżyc.
Usłyszała szum morza, i zobaczyła światło pod podłogą. Odsunęła dywan i otworzyła wieko. Weszła cicho do środka. Było ciemno, ale w oddali zauważyła światło. Przestraszyła się, bo pomyślała, że to słudzy Jasona. Jednak to nie byli oni. Zobaczyła męską postać i już wiedziała, kto to jest.
Raphael upuścił lampę na ziemię. Wpatrywali się w siebie, nie ruszali się, teoretycznie nie oddychali. Żadne nie odważyła się mówić, podejść. Napawali się po prostu swoim widokiem. W końcu Isabell nie wytrzymała. Podbiegła do niego. I znów uczucia odżyły. Uściskom i pocałunkom nie było końca. Jednak dziewczyna nie odzyskała pełni sił i osunęła się na zimną posadzkę tunelu.
-Co ci jest?-wyszeptał Raphael.
-Jason...on...torturował mnie...tak jakby. Przez kilka dni umieścił mnie w koszmarze. Ale żyję. Na szczęście.
-Gdy tylko się z nim spotkam, zabiję go, a jego ciało spalę żywcem za to, co ci zrobił. Jednak wytrzymaj jeszcze kilka dni. Wtedy wszystko się odmieni. Możliwe, że już się nie spotkamy.
-Co? Tylko mnie nie opuszczaj. Proszę. Nie dam sobie sama rady. Raphael...Zabierz mnie stąd.
-Ciii...Jeszcze kilka dni. Potem...zobaczymy. I spokojnie, nie umrę. Nie teraz
Potem głaskał ją po włosach, a ona chciała zasnąć. Wiedziała, że musi wracać. I ten czas rozstania wreszcie nastał. I Is musiała wracać. I wytrzymać jeszcze kilka dni...
Dziś razem z grupą projektową zajęliśmy drugie miejsce (124/125 punktów). Dlatego między innymi rozdział tak szybko. I mam do was pytanko: Chcecie, abym skończyła część drugą przed, czy po wakacjach? To bardzo ważne. No i dzięki za komentarze. Bardzo je lubię ;) No to odpowiadajcie na moje pytanie, oceniajcie rozdział, piszcie teorie, co wydarzy się dalej i co planuje Raphael....
Pierwsza
OdpowiedzUsuńNo nie wiem porze przed a ty Mira co sądzisz?
OdpowiedzUsuńPytanie nr 1 czy to na pewno był Raphael.
Jeśli nie to na pewno Janson coś knuje.
Raphael ma w głowie jakiś plan tylko jaki a może napadnie Jasona? No nie mam w tej chwili bladego pojęcia. Piątek po południu myślenie się wyłącza do poniedziałku pozdrawiam ;)
Co do pytania nr.1 Isabell rzeczywiście zaślepiona wizją miłości mogła się pomylić, ale wyjaśniając... To naprawdę był Raphael. Musieli się spotkać :* <3
UsuńA co do drugiego... Będzie ciekawie ;)
Co do zakończenia 2 części to nie wiem... rób jak zechcesz ... Ja i tak będę czytać do samego końca ;)
OdpowiedzUsuńNiestety nie wiem co może być dalej. Mam pustkę w głowie. Czekam na nexta. ;)
Świetny rozdział. Długo mnie tu nie było więc musze nadrobić wszystko xd Ja myślę że Jason wie o tym że Is spotkała Raphaela ale co dalej to już nwm :( Ale rozdział świetny
OdpowiedzUsuń