'' W imię miłości''
-Zabierz ją!-krzyczał Raphael próbując przekrzyczeć szum.
-Ty miałeś to zrobić!-powiedziała Ros.
-Zabierz ją powiedziałem!-pocałował śpiącą Is i pobiegł w ogień walki.
-Co mam jej powiedzieć?! Raphael!!!
-Idź!-powiedziały Nieznane otwierając portal-Idź! Musimy go zatrzymać! Idź!
Raphel przebijał się przez tłumy ludzi i potworów. W oczach miał dziwny błysk jakby jakiś zły duch go opętał i teraz nad nim panował. Wykopał drzwi wejściowe z zawiasów i zbliżał się w stronę balkonu, gdzie wcześniej widział Jasona. Ten jednak pojawił się szybciej
-Witam cię Raphaelu Vieranie! Witam serdecznie! Cieszę się, że...
-Zamknij się padalcu!-przerwał Synowi Mroka wojownik przykładając miecz do gardła.-Zapłacisz mi teraz za wszystko co jej zrobiłeś! Za to jak bardzo ją to bolało! Widziałem jakie ma rany na ciele. To te łańcuchy! Już nigdy w nie nikogo nie zakujesz!!!
Raphael ciął silnie, ale Jason odparowywał każdy kolejny cios swą ''laską''. Kilka razy prawie by oberwał, ale obronił się w czas. Nagle jego miecz ustawiony był w idealnym miejscu i a on był w idealnym czasie. Zabiłby go z pewnościom, gdyby nie krzyk Printemps.
-Nie!!!
Spojrzał się za siebie i to był jego błąd.
Las. Ciemny gęsty bór. Na każdym drzewie, kamieniu....krew. Głos. Isabell. Noga, ręka... Rozczłonkowana Is leżała na kamieniu obok którego leżał krótki nóż. Myślał, że nie żyła. Poruszała oczami, mrugnęła i rzekła:
-M...Mogłe...ś...M...nie...Ura..tować....Pójść....ze...mn...ą....
Zamknęła oczy. Bał się jej dotknąć. Poczuł smutek, żal, ból, przerażenie, odrazę...Tysiące uczuć w jednym momencie. A potem ujrzał nóż w swych zakrwawionych rękach. Niewiadomą siłą zbliżały się w stronę twarzy dziewczyny. Nie chciał. Nie mógł zatrzymać. Nie mógł nic zrobić. Nóż wylądował na twarzy dziewczyny. Czuł i słyszał pękającą skórę, lejącą się krew....A potem poczuł oddech na plecach. Skrzypienie drzwi....
-Dobry jestem!-powiedział z zadowoleniem Jason -Nawet nie muszą zasypiać! Mmm...Jestem naprawdę dobry.
-Zabiję cię!-powiedział Raphael otrząsając się po koszmarze.
-Wiesz przecież nie możesz!-Printemps złapała go za rękę.-Dobrze o tym wiesz. Nie rób tego. Dla siebie. Dla Isabell. W imię miłości.
-Hmf....
-A ty mały niedorobiony Synu Mroka-rzekła Hiver łapiąc Jasona swą szarfą-twój ojciec był naszym wrogiem, więc i ty nim jesteś!
-Super! Kocham takie starcia!
-Ale nie dziś, Synu Mroka!-wtrąciła się Ete.-Wycofać się! Do zamku!
No to piszcie co o nim myślicie. Jakie emocje wzbudził? Co ukrywa Raphael?
Kocha Is więc... kogoś zamordował? Nie wiem a może kocha inną? Rozdział supa. Noja cie nnie moge o mój Olafie daj mi ciepło!
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział akurat był w moje urodzinki :d Może z tym Raphaelem to chodzi o to jego pierwsze życie co musiał być wojownikiem?
OdpowiedzUsuńNajlepszego!
UsuńO i ja happy birthday!
OdpowiedzUsuńWitam czytałam już w księdze pierwszej, ale potem nastąpiła przerwa i to długa. Teraz widzę, że robisz postępy. Może trochę bym przystopowała z omdlewaniem, bez urazy, i zmieniła czcionkę nie wiem jakoś tą pochyłą mi się źle czyta jak inni nie mam pojęcia. Zastanawiam się co on ukrywa. Dawaj nexta!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie jeśli lubisz Lokiego choć to bardziej Thor
magic-skye.blogspot.com
a witam witam ;) Cieszą mnie takie komentarze. A co do Isabell ona zemdlała, ale tak naprawdę to było zamierzone i jej stan po prostu się przemienił....a dobra nieważne. Dziękuję serdecznie za rady i zapraszam do komentowania ;*
Usuń