Rozdział 2
Isabell wstała z siedzenia i położyła pamiętnik na półce. Potem podeszła do laptopa. Co robiła? To co zwylke sprawiało jej radość po ciężkim dniu-oglądała oczy.Ale dla niej nie były to zwykłe oczy. Mówiła o nic, że są to najpiękniejsze oczy na świecie, że nigdy nie znajdzie nawet odrobinę podobnych do nich. Dla innych były po prostu dziecinne, lecz dla niej były tajemnicze, sięgające jej w głąb duszy. Ustawione były na tapecie jej koputera, wię zawsze na nią spoglądały. Były to oczy najwierniejszego przyjaciela na świecie, a w tym najwspanialszego smoka- Szczerbatka. Popatrzyła wjego oczy i wszystko, wszystko zniknęło. Poczuła się bezpieczna i szczęśliwa.
Gdy otrząsnęła się z tego transu pierwszą stroną na którą weszła była strona ze zdjęciami Jacka Frosta i Elsy z Arendelle. Ich również podziwiała. Następnie pooglądała jeszcze zdjęcia Astird i Czkawki. Jej marzeniem było, aby móc kiedykolwiek się z nimi spokać. Nawet w snach. Jednak wiedziała, że były to tylko bajki.
Posiedziała tak jeszczę z godzinę, następnie poszła do łazienki, delikatnie opłukała twarz, ubrała piżamę i poszła do swojego pokoju. Położyła się do łóżka, lecz nie mogła zasnąć. Zamknęła oczy i cały czas próbowała, ale nie mogła. Już miała zejść do kuchni po szklankę mleka, gdy nagle usłyszała głosy. Na początku myślała, że to mama, ale to nie brzmiało jak ona. To brzmiało jak kilka osób. Rozmowa, którą podsłuchała wyglądała tak:
-Popotrzcie jaka piękna-powiedział głos kobiecy, a potem Is poczuła, że ktoś siada na skraju łóżka i dotyka jej twarzy i włosów.- Musimy jej powiedzieć. Za dużo z tym zwlekaliśmy.
-A może poczekamy jeszcze dłużej-powiedział głos męski.
-Nie ma mowy. Popatrzcie ile przeszła, ile mamy jeszcze czekać. Rok, dwa lata!?- Powiedział jeszcze inny głos dziewczęcy.
-Dokładnie. No obudzcie ją.- Powiedział jeszcze inny głos męski. Te głosy były znajome, nawet bardzo, ale nie potrafiła sobie przypomnieć do kogo należą.
-No to zrób to mądralo.- I nagle oba męskie głosy zaczęły się sprzeczać.
-Nie no, że jak mnie nazwałeś?
-Mądrala, ciągle się mądrzysz.
-Nie na błagam.
-Chłopaki uspokójcie się ja to zrobię.-Odezwała się kobieta, która siedziała na łóżku.- Tylko proszę nie przestraszcie jej.
-Gdzie my...?My nigdy...No może tochę...-zaczęły się tłumaczyć pozostałe postacie.
-Dobra cisza, czas ja obudzić.-powiedział kobieta do pozostałych i odwróciła głowę w stronę dziewczyny.-Isabello wstań.
Is nie obawiała się, bo głos wydawał się taki spokojny. Z pewnością otworzyła oczy i osunęła się na łóżku tak, że teraz na nim siedziała. Niestety nic nie widział, bo w pokoju było bardzo ciemno. Aż nagle jakby na prośbę, chmury odsłoniły księżyc, tak, że jego światło odsłoniło twarze postacie. Isabella nigdy nie spodziewała się tego, co zobaczyła...
czwartek, 29 maja 2014
środa, 28 maja 2014
Rozdział 1
Zapłakana Isabell siedziała na swoim łóżku. Obok siedziała starsza kobieta o brązowych włosach zaplecionych w warkocz, który sięgał jej do ramion. Przytulały się, starsza pocieszała Isabell mówiąc do niej "córeczko".To była matka dziewczyny. Widać było po ich wyrazie twarzy, że coś się stało. Coś przykrego, lecz tylko młodsza płakała, to ona była pokrzywdzona.
-Mamo, powiedz mi. Tylko szczerze. Przeszłam już dużo, czy Bóg ma dla mnie jakieś niespodzianki?-Isabell próbowała powstrzymać płacz.
-Posłuchaj, wiesz kogo Bóg kocha najbardziej? Tych, kórym zadaje najwięcej cierpienia na ziemi. Poza tym myślę, że już niedługo spotka cię coś radosnego.-odpowiedziała mama.
-Ale dlaczego ona to zrobiła?-Próbowała zmienić temat dziewczyna, bo gdy mama zaczyna gadać o Bogu robiło jej się przykro i na pewno wybuchnęłaby kolejnym napadem płaczu. W końcu była wrażliwa.-Jak mogła tak mnie potraktować? Przyjaźniłam się z nią od przedszkola, a teraz tak mnie traktuje.
-No dobra Is. Nie możesz się załamywać. Wiesz co...-odpowiedziała kobieta i podeszła do półki.-...gdy byłam w twoim wieku, też nie za bardzo mi się w życiu układało. Wiesz co zrobiłam? Zaczęłam pisać pamiętnik.
-Pamiętnik?-Is zaczęła się interesować.
-Tak, pamiętnik. Już dawno go wyrzuciłam, ale ty możesz zacząć pisać swój. Obiecuję, że nie będę zaglądała do niego. Obie wiemy, że są takie sprawy, o których gadałaś z Gabryielą,a ze mną nie. Skoro już się nie kolegujecie zacznij mówić wszystko pamiętnikowi.- powiedziała starsza kobieta podając dziewczynie różowy zeszyt z rybą na okładce.Wychodząc dodała-Acha i jeśli chcesz nie musisz iść jutro do szkoły. Chyba potrzebujesz odpoczynku.
-Dzięki mamo-powiedziała córka-Pamiętnik...-podeszła do stolika po ołówek.-Niech ci będzie, mamo.- i ocierając łzy zaczęła pisać...
Kartka z pamiętnika:
"No dobra. Witaj pamiętniku! Ok, nie będę się wygłupiać, po prostu napiszę to, co czuję. Dziś poniedziałek i jak na początek tygodnia przystało ja już zaliczyłam łzy tygodnia. Więc tak z Gabryielą przyjaźnię, a raczej przyjaźniłam się, od przedszkola. Od przedszkola...Taaa...A naszą przyjaźń zakończyło głupie gimnazjum. Wiesz, kiedy przyszłam do nowej szkoły, niby wszytko było ok, ale teraz, kiedy jest już prawie koniec roku... PO PROSTU MNIE OLEWA!!! No powiedziałam to. WOW mama miał rację, to pomaga. No bo, kiedy ona zaprzyjaźnia się z całą szkołą, a ja zakolegowuję się z jedną, jedyną osobą, to co? Ona oświadcza mi, że to właśnie ta osoba jest jej najlepszą przyjaciółką. A mnie zostawia na korytarzu i sobie ucieka do sklepu z "nową naj". Ale wiesz teraz mam ciebie i myślę, że wszystko ułoży
IS."
_____________________________________________________________________________
No to pierwszy post już mam. Jeśli zastanawiacie się że adres na bloga zawiera takie imiona jak: Czkawka, Astrid, Szczerbatek i Jack nie martwcie się. Wszystko wyjaśni się w następnym rozdziale. Miłego czytania.
NFforever
Zapłakana Isabell siedziała na swoim łóżku. Obok siedziała starsza kobieta o brązowych włosach zaplecionych w warkocz, który sięgał jej do ramion. Przytulały się, starsza pocieszała Isabell mówiąc do niej "córeczko".To była matka dziewczyny. Widać było po ich wyrazie twarzy, że coś się stało. Coś przykrego, lecz tylko młodsza płakała, to ona była pokrzywdzona.
-Mamo, powiedz mi. Tylko szczerze. Przeszłam już dużo, czy Bóg ma dla mnie jakieś niespodzianki?-Isabell próbowała powstrzymać płacz.
-Posłuchaj, wiesz kogo Bóg kocha najbardziej? Tych, kórym zadaje najwięcej cierpienia na ziemi. Poza tym myślę, że już niedługo spotka cię coś radosnego.-odpowiedziała mama.
-Ale dlaczego ona to zrobiła?-Próbowała zmienić temat dziewczyna, bo gdy mama zaczyna gadać o Bogu robiło jej się przykro i na pewno wybuchnęłaby kolejnym napadem płaczu. W końcu była wrażliwa.-Jak mogła tak mnie potraktować? Przyjaźniłam się z nią od przedszkola, a teraz tak mnie traktuje.
-No dobra Is. Nie możesz się załamywać. Wiesz co...-odpowiedziała kobieta i podeszła do półki.-...gdy byłam w twoim wieku, też nie za bardzo mi się w życiu układało. Wiesz co zrobiłam? Zaczęłam pisać pamiętnik.
-Pamiętnik?-Is zaczęła się interesować.
-Tak, pamiętnik. Już dawno go wyrzuciłam, ale ty możesz zacząć pisać swój. Obiecuję, że nie będę zaglądała do niego. Obie wiemy, że są takie sprawy, o których gadałaś z Gabryielą,a ze mną nie. Skoro już się nie kolegujecie zacznij mówić wszystko pamiętnikowi.- powiedziała starsza kobieta podając dziewczynie różowy zeszyt z rybą na okładce.Wychodząc dodała-Acha i jeśli chcesz nie musisz iść jutro do szkoły. Chyba potrzebujesz odpoczynku.
-Dzięki mamo-powiedziała córka-Pamiętnik...-podeszła do stolika po ołówek.-Niech ci będzie, mamo.- i ocierając łzy zaczęła pisać...
Kartka z pamiętnika:
"No dobra. Witaj pamiętniku! Ok, nie będę się wygłupiać, po prostu napiszę to, co czuję. Dziś poniedziałek i jak na początek tygodnia przystało ja już zaliczyłam łzy tygodnia. Więc tak z Gabryielą przyjaźnię, a raczej przyjaźniłam się, od przedszkola. Od przedszkola...Taaa...A naszą przyjaźń zakończyło głupie gimnazjum. Wiesz, kiedy przyszłam do nowej szkoły, niby wszytko było ok, ale teraz, kiedy jest już prawie koniec roku... PO PROSTU MNIE OLEWA!!! No powiedziałam to. WOW mama miał rację, to pomaga. No bo, kiedy ona zaprzyjaźnia się z całą szkołą, a ja zakolegowuję się z jedną, jedyną osobą, to co? Ona oświadcza mi, że to właśnie ta osoba jest jej najlepszą przyjaciółką. A mnie zostawia na korytarzu i sobie ucieka do sklepu z "nową naj". Ale wiesz teraz mam ciebie i myślę, że wszystko ułoży
IS."
_____________________________________________________________________________
No to pierwszy post już mam. Jeśli zastanawiacie się że adres na bloga zawiera takie imiona jak: Czkawka, Astrid, Szczerbatek i Jack nie martwcie się. Wszystko wyjaśni się w następnym rozdziale. Miłego czytania.
NFforever
Witajcie!
Hej, jestem Klaudia. Blog, a raczej pamiętnik, opowiada o niezwykłej dziewczynie- Isabell, która w życiu zyskała wszystko, co chciałabym mieć ja. Właściwie jest to moja historia ubarwiona fikcją literacką. Będę wdzięczna za wszystkie komentarze. Miłego czytania!
NFforever
Subskrybuj:
Posty (Atom)